Dziś rano zważyłem się i przeżyłem własne zmartwychwstanie.
Boże! Jestem chudy!
sobota, 23 kwietnia 2011
piątek, 1 kwietnia 2011
Ściana (marzec 2011). Ale zima była przepiękna!
NOTATNIK ODCHUDZANIA
Miesiąc 26
No to się doczekałem. Ściana. Waga stanęła w miejscu. Dwoiłem się, a czasem nawet troiłem :-) dieta, obrzydliwie ;-) zdrowe jedzenie, cały czas (już 5 miesiąc) detoks węglowodanowy, ćwiczenia, truchtanie, bieganie i nic... ściana. Na domiar złego postanowiłem w marcu ważyć się codziennie więc prawie każdego dnia waliłem głową w mur (niemożności).
Subskrybuj:
Posty (Atom)