Styczeń, luty i marzec zakwalifikowałem jako miesiące zimowe. Czas na pierwsze porównanie zimowe czyli tego co wydarzyło się przez ostatnie 3 miesiące jak i porównanie z tym co miało miejsce w zeszłym roku.
Zacznijmy od tego drugiego. Nie ulega żadnych wątpliwości, że ta zima jest o niebo lepsza i bardziej udana od poprzedniej. Przybór 7 kg w styczniu zeszłego roku załatwił sprawę na całą zimę. Wtedy podjąłem decyzje, że muszę zrzucić wagę, a do tego zacząć żyć tak, żeby nie dopuścić do jej powrotu.
Ta zima była inna, choć tak jak drogowców zaskakuje śnieg tak mnie zaskoczył przybór kilogramów. Okazało się, że nie byłem na to przygotowany, a przecież zima rządzi się swoimi prawami... Na szczęście w marcu przyszła wiosna. W marcu rok temu dopiero zaczynałem i szukałem odpowiedzi na wiele pytań. Dziś, znając odpowiedzi na ich część, widząc zmieniającą się pogodę, od razu zaatakowałem, co przyniosło efekty. Jednak... udało mi się odrobić tylko część strat z poprzednich dwóch miesięcy.
Końcowy wynik tej zimy to + 2kg i +2 cm w pasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz