Twitter Jana

środa, 25 lutego 2009

Post (na Wielki Post)

Dziś Środa Popielcowa czyli dzień w którym katolicy poszczą. Oprócz tego, że nie je się mięsa, należy ograniczyć się do trzech posiłków dziennie, a tylko jeden z nich ma być do sytości.
Ten religijny post powinien iść w parzę z modlitwą i nie może być celem samym w sobie, aby później nikt nie był zdziwiony tak jak w Księdze Izajasza "Czemu pościliśmy, a Ty nie wejrzałeś? Umartwialiśmy siebie, a Tyś tego nie uznał?"/Iz 58,3/.

Ja jednak przy tej okazji chciałbym skupić się na poszczeniu samym w sobie. Czy warto? Czy jest to zdrowe? Czy można... schudnąć?

Pościć można na wiele sposobów: głodówka, ograniczenie spożywanych pokarmów, spożywanie tylko niektórych (np. tylko owoce i warzywa) czy w końcu dieta, która jest specyficznym rodzajem postu.

Własne doświadczenie

Głodujący wydają się przekonywać, że wiele im to daje. Sam kiedyś prowadziłem głodówkę pijąc tylko soki warzywne (celem nie było schudnięcie tylko walka z samym sobą). Potwierdzam, na samym początku jest ciężko, ale po ok. 3 dniach zaczyna być zupełnie obojętne to czy coś się je czy głoduje. Myśl o zjedzeniu mięsa odpycha. Waga rzeczywiście spada, choć śmiem twierdzić, że to głównie odwodnienie organizmu, a nie utrata nagromadzonego sadła. Nie wiem czy dało to coś zdrowotnie. Na pewno przez pewien czas miałem poczucie nagromadzonej we mnie energii (uczucie lekkości). Czy można jednak mówić o wielkich zyskach (na razie przychodzi mi do głowy tylko jeden: głodówka powoduje obniżenie ciśnienia tętniczego - czy w związku z tym, ktoś z nadciśnieniem powinien wręcz prowadzić głodówkę?)

Wniosek

Głodówkę wykluczam, ale interesujące wydaje się idea poszczenia w jeden dzień tygodnia, np. w piątek. Nie wiem tylko jak dużo to będzie pokarmów. Postanowienie: w czasie Wielkiego Postu (2009) będę pościł jeden dzień w tygodniu (25.02, 6.03, 13.03, 20.03, 27.03, 3.04, 10.04 = łącznie 7 dni).

Post (na Wielki Post 2009): dzień 1/7 (25.02)

p.s. Do tego całkowita rezygnacja z picia piwa w tym okresie!