Twitter Jana

poniedziałek, 20 lutego 2012

Post - piąty (5) tydzień

Dzień 4, 2 FAZA, (POST: dzień 28), poniedziałek (20 lutego)
Waga poranna (w dół): 98,4 kg / 217 lbs

Czwarty dzień wzorowego postu (tylko o sokach). Do tego ruch. Organizm się oczyszcza, a waga znowu spada. Dziś ostatni dzień czwartego tygodnia ReStartu. Jutro małe podsumowanie.



Dzień 5 (29), wtorek
Waga poranna (w dół): 97,5 kg / 215 lbs
Ciśnienie krwi: 118/77

Krótkie podsumowanie po 4 tygodniach:

WYMIARY:
 > Rozmiar w pasie: początek: 111cm - teraz: 109cm =
(-2 cm)
 > Rozmiar w biodrach: początek: 113cm - teraz: 111cm =
(-2 cm)

CIĘŻAR:
> 1 tydzień: -5,9 kg / -13 lbs
> 2 tydzień: -1,1 kg / -2,5 lbs
> 3 tydzień: +0,5 kg / +1 lbs
> 4 tydzień: - 2,6kg / -5,5 lbs

> Start: 106,6 kg / 235 lbs
> Teraz:  97,5 kg / 215 lbs
------------------------------------------------- 
Razem: -9,1 kg / -20 lbs
-------------------------------------------------

Kolejny udany dzień! Zastanawiam się też nad zmianą numeracji poszczególnych dni (teraz już są zmienione - przyp.), żeby odróżnić poprzednie od obecnych (tylko na sokach). Dam sobie jeszcze dwa dni, żeby zobaczyć czy to coś więcej niż chwilowy zryw.


Dzień 6 (30), środa (popielcowa)
Waga poranna (bez zmian): 97,5 kg / 215 lbs

Charakter dzisiejszego dnia dodał mi skrzydeł.


Dzień 7 (31), czwartek
Waga poranna (w dół): 97,1 kg / 214 lbs

To już 7 dzień pod rząd, w którym ograniczam się wyłącznie do picia soków warzywnych (głównie) i owocowych. Do tego ruch, woda, od czasu do czasu wywary warzywne lub rosołowe. Pierwsze 3 dni były okropne, bo pokusa przegryzienia czegoś była przeogromna. Udało mi się powstrzymać, a później, z każdym kolejnym dniem, było już łatwiej.


Dzień 8 (32), piątek
Waga poranna (w dół): 96,6 kg / 213 lbs
Razem po 31 dniach: -10 kg / -22 lbs
Joe Cross po 31 dniach: -21kg / -47lbs
Mój procent Joe: 47,62%

Dziś wieczorem lekkie zawroty głowy. Piję też za mało zielonego soku. Reszta przebiega znakomicie.


Dzień 9 (33), sobota
Waga poranna (bez zmian): 96,6 kg / 213 lbs

Cóż mogę napisać oprócz tego, że znowu udany dzień. Uwaga z wczorajszego dnia nadal jednak aktualna. Za mało zielonego soku. Oprócz tego, że warto go pić jest jeszcze jeden aspekt: czerwony może mi się znudzić. Co ja wtedy zrobię? :-) Czy ruch był? Był! Jutro przerwa. Organizm musi odpocząć.


Sok z trawy pszenicznej. Niech nikogo nie zwiedzie tandetny talerzyk. Sok smakował wyśmienicie! Polecam.

Dzień 10 (34), niedziela
Waga poranna (w dół): 96,2 kg / 212 lbs

Dzisiaj kupiłem sok z trawy pszenicznej (w kawiarni, świeżo wyciśnięty). Nigdy jeszcze go nie piłem, ale na pewno nie był to ostatni raz, bo posmakował mi. Polecam. Do tego dorzuciłem sok (ze zmiażdżonym lodem więc w sumie koktajl) wieloskładnikowy: jabłko, truskawka, brzoskwinia, mango, banan i spirulina (sinice, mają dużo białka). Też pyszny. A wieczorem, jak zwykle w niedziele, gorąca czekolada. Jutro powrót do biegania. Wiem, że niedzielna przerwa jest konieczna, ale prawda jest taka, że jak już się zacznie biegać i wejdzie to w nawyk to czasami trudno tak po prostu przerwać.


Post - szósty (6) tydzień [2 faza]
Post - czwarty (4) tydzień [1+2 faza]


Mój POST:
Przed postem (8 dni): soki (eksperymenty) + normalne jedzenie
Post, 1 faza (24 dni):  soki + ograniczenie pokarmów (kilkukrotnie normalne jedzenie)
POST, 2 faza (trwa):  TYLKO soki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz