Twitter Jana

niedziela, 5 lutego 2012

Post - trzeci (3) tydzień [1 faza]

Dzień 14, 1 FAZA, poniedziałek (6 lutego)
Waga poranna (w dół): 99,8 kg / 220 lbs

Byłem bardzo zajęty cały dzień, a mimo to znalazłem czas na ruch i zielone soki. Jak za najlepszych czasów rok temu gdy byłem na diecie. Wieczorem rosół (tylko wywar i odrobinę marchewki) i znowu trochę ruchu. Jestem wyczerpany, ale przeszczęśliwy! :-)



Dzień 15, wtorek
Waga poranna (w dół): 99,6 kg / 219,5 lbs
Ciśnienie krwi: 115/75
Krótkie podsumowanie:
1 tyg.: -5,9 kg / -13 lbs
2 tyg.: -1,1 kg / -2,5 lbs
Razem: -7 kg / -15,5 lbs
Joe Cross po 2 tyg.: -12 kg / -26 lbs
Mój procent ubytku Joe: 59,61%

Dziś czułem się ociężały i, w przeciwieństwie do poprzednich stanów tego typu, tym razem nic mi się nie chce. Sam post też nie należał do najlepszych. W przeciwieństwie do ruchu bo znów go nie zabrakło.


Dzień 16, środa
Waga poranna (bez zmian): 99,6 kg / 219,5 lbs

Boże jak się ciesze, że udało mi się wmontować ruch do codziennego życia. Znowu jest częścią mojej codziennej rutyny jak mycie zębów. Post też całkiem nieźle z wyjątkiem kawałka pizzy, którego dostałem od sympatycznej pani w sklepie spożywczym w ramach promocji. A niech ją kule biją!
- Dlaczego to zrobiłeś Janie? Dlaczego zjadłeś "owoc" z zakazanego drzewa?
- To ta pani! Ta pani co się ładnie uśmiechała dała mi kawałek i zjadłem! ;-)))
Natomiast jeżeli chodzi o samopoczucie to dosłownie rozsadza mnie od środka. Mam wrażenie, że cała masa pozytywnej energii kumuluje się w moim ciele i tylko szuka sposobu, żeby się wydostać...

Aktualizacja: godzina 22.45; nie wytrzymałem; musiałem iść pobiegać, bo energia mnie rozsadzała... Jeżeli tak się będę czuł jutro to będzie wyśmienicie, bo jutro dużo pracy papierkowej, a wtedy lubię jak mnie roznosi, bo mózg pracuje na wysokich obrotach i wszystko jest zrobione nie wiedzieć kiedy.


Dzień 17, czwartek
Waga poranna (w dół): 99,1 kg / 218,5 lbs

Muszę zauważyć, że mój post składa się z dwóch soków: zielony i czerwony:-) Do tego mieszanka soku z owoców.


Dzień 18, piątek
Waga poranna (w górę): 99,8 kg / 220 lbs

Jakiż miły ten dzień. Tylko czy wytrzymam wieczór. Wtedy najbardziej chce się coś przegryźć szczególnie będąc w miłym towarzystwie.


Dzień 19, sobota
Waga poranna (bez zmian): 99,8 kg / 220 lbs

Dziś słaby dzień w moim wykonaniu.


Dzień 20, niedziela
Waga poranna (w górę): 100,7 kg / 222 lbs

Rano dużo białka. Czułem, że tego brakuje mojemu ciału. Ten tydzień był bardzo delikatny i spokojny. W sumie jestem zadowolony. Co dalej? Jestem za kontynuacją. Z dwoma wyjątkami: w czwartek jem pączki, a w sobotę będę uczestniczył w sympozjum więc najprawdopodobniej skuszę się na lunch jaki zaoferują.


Post - czwarty (4) tydzień [1 faza]
Post - drugi (2) tydzień [1 faza]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz