Grudzień 2009: 56,67 km oraz 3674 kalorie spalone.
Grudzień był bardzo pechowy. Byłem pewien, że uda mi się zakończyć rok (a dokładnie jesień tego roku kiedy to zacząłem swoje treningi) okrągłymi 500 km do czego potrzebowałem 100 km w grudniu. Niestety... od połowy grudnia zaczęły mnie dopadać choróbska i mimo najszczerszych chęci nie udało mi się osiągnąć wymarzonego wyniku. Absolutnie było to w zasięgu moich możliwości...
Jest mi przykro niemniej staram się, aby nie uprzykrzało mi to podsumowania ponieważ, jak na moje standardy, wyniki są imponujące.
Przypomnę, że zacząłem liczyć km pod sam koniec września (2 dni się załapały). Po czym nastąpiły 2 wspaniałe miesiące październik i listopad (nie tylko świetne, mocne treningi, ale i ważenia po-miesięczne dały wysoki rezultaty) i pechowy grudzień.
Łącznie w 2009 roku
przeszedłem:
457,62 km
co dało ubytek
30 146 kalorii.
Jak widać do całych 500km zabrakło ok. 43km (3-9 treningów: w zależności od trasy).
Ta forma treningu (brisk walk) w moim przypadku sprawdziła się bezbłędnie. Nie tylko sprawia mi to radość, ale także wpływa na zmianę kilogramów poprzez spalanie kalorii oraz... przyspiesza metabolizm. POLECAM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz